Zniesmaczony Prenumerator
2006-10-01 08:37:23 UTC
Fragment wiadomości z innej grupy objaśniający temat:
Czyli wyjaśniam sobie a muzom rzeczy oczywiste:
- pełna obsada redakcji poszła na bruk i obecnie Chip jest wydawany gdzie
indziej i przez kogoś innego. Czytelnicy mogą się tylko czegoś domyślać po
stopce redakcyjnej i zmianach we wstępniaku.
- informacje z różnych, wiarygodnych lub nie źródeł sugerują dużą ilość
spodziewanych przedruków z Chipa "macierzystego" czyli drastyczne
obniżenie merytorycznej wartości pisma do poziomu informatyka
niemieckiego. Ale oficjalnie cisza, może prenumeratorzy nie od razu
zauważą i jeszcze się trochę kasę pociągnie.
- konta pocztowe na klub.chip.pl nie wpuszczają userów, grupy na
news.vogel.pl to samo, nie można zalogować się na forum, download, pocztę
przez www. ani nawet na stronę klubu Chipa. A jednocześnie to wszystko
wciąż jest reklamowane jako przywileje prenumeratorów i kolejni entuzjaści
może dadzą się nabrać. Ani słowa informacji że to być może chwilowe
problemy techniczne, że o przeprosinach nie wspomnę.
- konta w domenie klub.chip.pl używałem jako pewniaka. Także do kontaktów
zawodowych. Jego utrata nie byłaby uciążliwa gdyby wydawnictwo pisnęło
słówkiem zawczasu o planowanej przeprowadzce.
Skoro społeczność Chipowego usenetu została rozbita, komunikacja przerwana
i nic co pismo robiło dla czytelników też nie działa, to co pozostało?
_Jakieś_ pismo o kultowej nazwie.
Gdyby ktoś zaczął teraz wydawać pismo Bajtek, Top Secret albo o innej
kultowej nazwie, uwierzyłbyś że ono nadal trwa i jest to jedyne i
najlepsze pismo w swojej branży?
Ja bym chętnie dał się omamić, poczekałbym i sprawdził co potrafi nowa
redakcja. Może bym pokręcił nosem ale nadal przedłużał prenumeratę. Ale
tak lekceważące podejście do stałych, wieloletnich czytelników jest
niewybaczalne. To widać, rzuca się w oczy, że zabrakło ludzi którzy do tej
pory dbali o to wszystko.
Zabrakło Chipa.
Gdy ktoś umiera, ci co go znali i chcą zapamiętać spotykają się na stypie.
I nie pytają z jakiego powodu jest stypa. Pytają z jakiego powodu umarł...
Czyli wyjaśniam sobie a muzom rzeczy oczywiste:
- pełna obsada redakcji poszła na bruk i obecnie Chip jest wydawany gdzie
indziej i przez kogoś innego. Czytelnicy mogą się tylko czegoś domyślać po
stopce redakcyjnej i zmianach we wstępniaku.
- informacje z różnych, wiarygodnych lub nie źródeł sugerują dużą ilość
spodziewanych przedruków z Chipa "macierzystego" czyli drastyczne
obniżenie merytorycznej wartości pisma do poziomu informatyka
niemieckiego. Ale oficjalnie cisza, może prenumeratorzy nie od razu
zauważą i jeszcze się trochę kasę pociągnie.
- konta pocztowe na klub.chip.pl nie wpuszczają userów, grupy na
news.vogel.pl to samo, nie można zalogować się na forum, download, pocztę
przez www. ani nawet na stronę klubu Chipa. A jednocześnie to wszystko
wciąż jest reklamowane jako przywileje prenumeratorów i kolejni entuzjaści
może dadzą się nabrać. Ani słowa informacji że to być może chwilowe
problemy techniczne, że o przeprosinach nie wspomnę.
- konta w domenie klub.chip.pl używałem jako pewniaka. Także do kontaktów
zawodowych. Jego utrata nie byłaby uciążliwa gdyby wydawnictwo pisnęło
słówkiem zawczasu o planowanej przeprowadzce.
Skoro społeczność Chipowego usenetu została rozbita, komunikacja przerwana
i nic co pismo robiło dla czytelników też nie działa, to co pozostało?
_Jakieś_ pismo o kultowej nazwie.
Gdyby ktoś zaczął teraz wydawać pismo Bajtek, Top Secret albo o innej
kultowej nazwie, uwierzyłbyś że ono nadal trwa i jest to jedyne i
najlepsze pismo w swojej branży?
Ja bym chętnie dał się omamić, poczekałbym i sprawdził co potrafi nowa
redakcja. Może bym pokręcił nosem ale nadal przedłużał prenumeratę. Ale
tak lekceważące podejście do stałych, wieloletnich czytelników jest
niewybaczalne. To widać, rzuca się w oczy, że zabrakło ludzi którzy do tej
pory dbali o to wszystko.
Zabrakło Chipa.
Gdy ktoś umiera, ci co go znali i chcą zapamiętać spotykają się na stypie.
I nie pytają z jakiego powodu jest stypa. Pytają z jakiego powodu umarł...